O tym miałam
nie pisać, ale nie mogę wytyrzymać. Kino jest moją wielką miłością. Od września
1997 roku, kiedy ta przygoda się zaczęła, byłam w kinie 390 cudownych razy i
nigdy nie miałam dość.
Mimo to nie
było mi szkoda, kiedy przyszedł czas na zrobienie sobie przerwy związanej z
ciążą i Mr Dź. Przerwa trwa już 7 miesięcy. I nagle tęsknota wróciła.
Poniżej zwiastuny kilku filmów, których nie będę miała
okazji obejrzeć w kinie. Ale niech się strzegą, jeszcze je dopadnę!! :)
Wielki Gatsby
No cóż, filmu
Baza Luhrmanna po prostu nie mogę odpuścić. Po „Romeo i Julii” oraz „Moulin
Rouge” czekam na kolejne zauroczenie. A po „Django” nie mogę się doczekać, żeby
znowu zobaczyć Leosia :)
Blue Jasmin
I kolejny mój
ulubieniec. Nigdy nie mam dość Woodiego. Co prawda nie zawsze mnie zachwyca,
ale po takich perłach jak „Vicky, Cristina, Barcelona” i „O północy w Paryżu” koniecznie
chcę zobaczyć, czy nie wspiął się na wyżyny kolejny raz.
Diana
Tego filmu jestem bardzo
ciekawa.
Czas na
miłość
Może nie aż
tak pociągający jak powyższe, ale dzieło Richarda Curtisa („Cztery wesela i
pogrzeb”, „To właśnie miłość”) i to z udziałem Billa Nighy może okazać się warte
wielu uśmiechów.